Powrót




głosem kamiennym
przetaczam zawiść i złość
z miejsc ukojonych miłością
zamykam wrota do komnat
mojego dna
ty zabierzesz z mych myśli
posągi wspomnień
wyrzucisz popiół
i resztki zmarnowanych słów
płonie ogień śmieci
dym jak chmury zamienia w burzę
w błyskawice śmierci
zakryjesz twarz
i przerażone oczy
a uczuć naszych kamienie
przygniotą serca do ziemi